bitcoin a koronawirus

Bitcoin a koronawirus – jak pandemia wpłynęła na kryptowaluty?

Zdaje się, że bitcoin lata świetności ma już za sobą, ale wciąż kryptowalucie tej daleko do upadku, który wielu mu przewidywało. Nawet mimo pandemii koronawirusa, która wprawiła w chaos ogólnoświatową gospodarkę i między innymi kursy tradycyjnych walut. Bitcoin a koronawirus to niezwykle ciekawy temat, który pokazuje, że alternatywne waluty mogą sprawdzić się także podczas światowego kryzysu.

Najpierw przyszło załamanie, a później powrót do formy

W marcu 2020 roku sytuacja bitcoina wyglądała niezbyt optymistycznie. Z około 10 tysięcy dolarów w pewnym momencie kurs spadł do nieco ponad 5 tysięcy dolarów. Wynikało to z faktu, że kryptowaluta jest postrzegana jako niebezpieczna i ryzykowna inwestycja nawet w czasach stabilności gospodarczej, a co dopiero w czasach kryzysu. Inwestorzy wpadli w popłoch i chcieli jak najszybciej spieniężyć swoją walutę, żeby ulokować pieniądze w pewniejszy sposób. Niektórzy przewidywali już koniec tej kryptowaluty, ale minęło zaledwie kilka tygodni, a już pojawiła się wyraźna tendencja wzrostowa.

W kwietniu bitcoin przebił już z powrotem barierę 7000 dolarów, zaś w maju niemal udało mu się powrócić do starej formy. Na początku września waluta kosztowała niemal 12 tysięcy dolarów, później kurs nieco spadł, ale nie można mówić o kolejnym gwałtownym załamaniu. Okazało się, że bitcoin a koronawirus nie było wcale taką ogromną tragedią, jak sądzono i wszystko wskazuje na to, że kryptowaluty przetrwają ten kryzys bez większego szwanku.

Wstrzyknięcie gotówki w lokalne rynki przypomniało o zaletach bitcoina

Odpowiedzią wielu rządów na kryzys gospodarczy, który wynikł z pandemii koronawirusa, było wstrzyknięcie do rynku ogromnych sum pieniędzy. W przypadku USA wprowadzono historyczny pakiet dla gospodarki o wartości 2 bilionów dolarów, na podobne kroki zdecydowały się także inne państwa.

W tym momencie trzeba przypomnieć, że bitcoin, w przeciwieństwie do walut współczesnych krajów, jest środkiem skończonym. Podobnie, jak w przypadku kruszcu, kiedyś zasoby bitcoina się wyczerpią i będzie możliwe operowanie tylko tym, co jeszcze z nich pozostało. Nie będzie możliwości jego dodrukowania, tak jak robi się to w przypadku banknotów, kiedy konieczna jest stymulacja rynku.

W związku z tym chociaż bitcoin jest ryzykowną inwestycją, to z drugiej strony charakteryzuje go większa niezależność wobec zewnętrznych okoliczności. Pojawiła się kwestia „bitcoin a koronawirus” i przez krótki czas doprowadziła do znaczącego spadku wartości waluty, ale szybko powrócił on na poprzednie tory, mimo że w jego przypadku nie można było mówić o żadnym banku centralnym, który mógłby zainterweniować.

Czy to oznacza, że bitcoin jest lepszą alternatywą dla tradycyjnych pieniędzy i jest pozbawiony wad? Oczywiście, że nie. Fakt, że większość osób nie używa go jako środka płatniczego (ponieważ ten pomysł, który w pewnym momencie wydawał się mieć potencjał, obecnie już w dużej mierze upadł), a jedynie gromadzi go jako inwestycję, sprawia, że jest on podatny na efekt bańki mydlanej. Obecny kryzys udowodnił jednak, że kryptowaluta ta, mimo swojej niezależności od banków, a także niemożliwości jej manipulacji, jest w stanie poradzić sobie w kryzysie.

Post Author: Redakcja

Dodaj komentarz