Nowe spojrzenie na obligacje

Rzeczywistość wokół nas ostatnio pełna jest paradoksów.

Dotyczy to nie tylko obyczajów politycznych, ale również zjawisk gospodarczych. Pewne ustalone wydawałoby się raz na zawsze prawidłowości przestają należycie funkcjonować, co czyni życie ciekawszym, ale i bardziej wymagającym.

Ot, chociażby obszar obligacji. Utarło się jako oczywista oczywistość, że obligacje skarbowe są papierem bezpieczniejszym i bardziej przewidywalnym, niż dług korporacyjny, pomijając rzecz jasna przypadki obligacji rządów, które mają zwyczaj notorycznie bankrutować. Tymczasem ostatnimi czasy ten w miarę klarowny obraz zaczyna się coraz bardziej komplikować, a to za sprawą podkreślanego przez wielu analityku wzrostu ryzyka dla papierów skarbowych.

Podobno takiego ryzyka jak obecnie na rynku tych obligacji jeszcze było.

Rentowności obligacji rządowych o wartości prawie 8 bilionów dolarów są poniżej zera na skutek obaw o perspektywy wzrostu gospodarczego na świecie. W tej sytuacji zarządzający aktywami w poszukiwaniu zarobku kupują papiery dłużne o terminie wykupu nawet 100 lat. Opcje inwestycyjne na tym rynku ograniczyły banki centralne skupujące obligacje.
Inwestorzy z niepokojem czekają na kolejne ruchy cen długu. Poważnymi stratami grozi im nawet niewielki wzrost rentowności. Według szacunków ekspertów zwyżka o pół punktu procentowego na globalnym rynku  będzie oznaczała straty w wysokości 1,6 biliona dolarów.

W tym roku ryzyko związane z posiadaniem papierów dłużnych zwiększyło się  najbardziej od sześciu lat. Nawet mały ruch stóp na długim końcu krzywej może zniweczyć  roczną stopę zwrotu.

To, że inwestorzy wciąż kupują obligacje, mimo że nic na nich nie zarabiają, świadczy o dużych obawach co do stanu światowej gospodarki. Niedawno Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł, iż zwiększa się niebezpieczeństwo stagnacji, gdyż przez zbyt długi okres utrzymuje się słaba dynamika.

Ekonomiści zwracają uwagę, że rynek obligacji nie docenia potencjału wzrostu rentowności. Mediana szacunków w sondażu Bloomberga  wskazuje, iż w tym roku amerykańska Rezerwa Federalna dwa razy zwiększy oprocentowanie, natomiast traderzy prawdopodobieństwo jakiejkolwiek zwyżki  kosztu kredytu w 2022 szacują na 60 proc.

Wygląda na to, że czas gra na niekorzyść długich papierów i nawet niewielki wzrost rentowności  może spowodować duże straty w portfelach ze względu na ogromne pozycje na tych walorach.

W tej sytuacji reguły budowy stabilnego portfela na rynku papierów dłużnych mogą i powinny ewoluować, uwzględniając powyższe zagrożenia. Tego typu paradoksy mają jedną dobrą stronę – pomagają się uwolnić od stereotypów myślenia o rynku, a te zawsze bywają groźne dla naszego portfela.

Post Author: Redakcja

Dodaj komentarz